![]() |
„Uwolnić poród” (Freedom for Birth) to 60-minutowy film, w którym występują czołowi eksperci dziedziny położnictwa oraz prawnicy z wielu krajów zajmujący się prawami człowieka. Wszyscy on wzywają do przeprowadzenia radykalnej zmiany w systemach opieki okołoporodowej na całym świecie. Hermine Hayes-Klein, amerykańska prawniczka i organizatorka tegorocznej konferencji w Hadze pt. „Prawa człowieka w porodzie” mówi: „Sposób, w jaki w wielu krajach na całym świecie podchodzi się do porodu jest wielce problematyczny. Miliony ciężarnych wpycha się do szpitali, kładzie na plecach i rozcina. Ich porody są poddawane niepotrzebnym farmaceutycznym i chirurgicznym interwencjom, które, jak same przyznają osoby sprawujące opiekę nad kobietami, są wykonywane z powodów finansowych lub dla wygody personelu. Kobiety na całym świecie zaczynają być świadome tego, że poród nie musi taki wyglądać, a nawet nie powinien. Brak szacunku i nadużycia są niepotrzebną ceną płaconą za poczucie bezpieczeństwa.
Nakręcony przez parę brytyjskich filmowców Toni Harman i Alexa Wakeforda film pt. „Uwolnić poród” opowiada historię węgierskiej położnej Agnes Gereb, która została aresztowana pod zarzutem towarzyszenia kobietom w porodach domowych. Jedna z matek, której Gereb asystowała w domu, postanowiła zająć stanowisko w tej sprawie. Będąc w ciąży z drugim dzieckiem, Anna Ternovsky pozwała Węgry jako państwo do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i wygrała sprawę, którą można uznać za kamień milowy w walce o wolność porodu na całym świecie.
Reżyserka filmu Debra Pascali-Bonaro rzuca wyzwanie krążącym w zachodniej kulturze mitom, ujawniając widzom wspaniałe, emocjonalne, duchowe i fizyczne uniesienie, którego źródłem mogą być narodziny. Pokazuje, że kobiety mogą cieszyć się porodem, a nie tylko go znosić. Pascali-Bonaro rzuca wyzwanie powszechnym uprzedzeniom, zapraszając widzów do obejrzenia najbezpieczniejszego, najłatwiejszego i najprzyjemniejszego sposobu urodzenia dziecka.
W "Porodzie w ekstazie" komentarze ekspertów przeplatają się z olśniewającymi chwilami przeżywanymi
przez rodzące kobiety. Dla kontrastu widzimy przyszłe matki leżące na łóżkach porodowych, przywiązane do monitorujących je maszyn i otoczone obcymi ludźmi. Film pokazuje, że współcześnie poród zbyt często odbywa się w szpitalu, pod kontrolą maszyn i techniki medycznej, a poza kontrolą rodzącej kobiety.
Kobiety biorące udział w filmie odważnie zgodziły się na sfilmowanie ich porodu, aby pokazać innym, co jest możliwe. W szpitalu, Domu Narodzin czy we własnym domu dzielą się z nami swoim intymnym doświadczeniem. Doświadczyły niezakłóconego porodu, poruszały się we własnym rytmie, mając swych partnerów u boku. Ich śmiech, pocałunki, pojękiwania w trakcie skurczów ukazują rzadki obraz porodu, który jest nie tylko przyjemniejszy, ale również bezpieczniejszy i zdrowszy zarówno dla matki, jak i dla dziecka, niż to zmedykalizowane doświadczenie, które stało się normą zarówno w Stanach Zjednoczonych jak i w wielu innych krajach, również w Polsce.