![]() |
Być przy KOBIECIE czyli służyć
Marianna Szymarek, CD
Na Tydzień Douli o podstawach bycia doulą. Tak sobie myślę, że warto zaczynać właśnie od podstaw. To
wydaje się mieć sens ;)
Czyli do sedna!
Doule uczą się wielu rzeczy. Szkolą się w dziedzinach okołoporodowych, np.: masażu manualnym i rebozo,
fizjologii ciąży, porodu, połogu, rozwoju dziecka w pierwszych miesiącach jego życia, sposobach łagodzenia
bólu porodowego, opiece nad kobietą w połogu, laktacji, problemach emocjonalnych kobiet, i wielu innych. To
tylko te najpopularniejsze tematy kursów i szkoleń. Doule jeżdżą też na konferencje/ wykłady/ spotkania ze
specjalistami w tej tematyce. Mają różne umiejętności i kompetencje czyli „szeroki wachlarz usług” do
zaoferowania, żeby wspierać kobietę w okresie okołoporodowym.
I czasami robią te wszystkie rzeczy.
Częściej tylko niektóre.
Bardzo często niewiele z nich.
Dlaczego? Bo ich podopieczne najczęściej potrzebują, żeby po prostu były PRZY NICH, ZA NIMI, OBOK
NICH –
dosłownie lub/ i w przenośni.
Kobieta najczęściej potrzebuje od douli, żeby była…
…OTWARTA i dająca jej AKCEPTACJĘ na jej pomysł na rodzenie.
…UWAŻNA na jej (i przede wszystkim, i po pierwsze jej!) potrzeby i zachowanie.
…GOTOWA do pomocy i działania, kiedy przyjdzie „ten czas”.
…SPOKOJNA i RACJONALNA kiedy jej brak spokoju, a skrajne emocje sięgają swą siłą zakresu tornada i
kataklizmu.
…SILNA i ZDROWA, żeby nie spać i w dzień, i w nocy kiedy trzeba odebrać telefon nad ranem i dotrzeć do niej
choćby w ulewie (bo przecież porody i wtedy się zaczynają ;) ).
Żeby umieć robić te najczęściej potrzebne rzeczy, nie trzeba wielu specjalistycznych kursów. Właściwie warto
uświadomić sobie kim PRZEDE WSZYSTKIM jest DOULA. Ważne jest, by dostrzec i zaakceptować czym
według definicji, standardów i zaleceń ma przejawiać się jej PODSTAWOWA ROLA. A sens i cel tej roli
można skrócić do kilku słów, wydawałoby się bardzo banalnych:
SŁUŻYĆ i BYĆ PRZY KOBIECIE.
Bo doula to właśnie dokładnie (tylko i aż!) SŁUŻĄCA.
Wyspecjalizowana, kompetentna, doświadczona, empatyczna, stojąca u boku, a raczej za plecami MATKI,
gotowa do działania SŁUŻĄCA.
Ta podstawowa rola douli z jednej strony może się wydawać ograniczająca, podrzędna, bez polotu, ale… właśnie
w niej wydaje się kryć, to co najpiękniejsze i co ma najgłębszy sens w pracy douli. To są działania poprzez, które
doula najpełniej, najdelikatniej i najbardziej pomocnie odpowiada na potrzeby drugiej KOBIETY, stającej się
MATKĄ.
Doula nie ma zgarniać laurów, być wychwalana czy się dowartościowywać.
Raczej odwrotnie.
Ma sprawić, by to jej podopieczna była KRÓLOWĄ dnia, żeby wokół niej kręcił się świat, by mogła zgarnąć
wszystkie laury, by czuła się wartościowa, kompetentna, silna i stwierdziła, że to ONA SAMA dała radę
(niezależnie jak trudno było). I właśnie przez to, że ktoś (czytaj doula ;) ) był z nią i pomagał, to było milej i
odrobinę łatwiej, a poród okazał się doświadczeniem mocnym, dającym siłę i niezachwianą wiarę w
kobiecość .
Na rozpoczęcie Tygodnia Douli 2016 – wszystkim doulom (w tym i samej sobie) życzę:
Nie bójmy się tylko (lub aż!) służyć.
Cieszmy się z bycia blisko, ale w cieniu kobiety.
Słuchajmy kobiet nie tylko przez pryzmat naszej wiedzy i umiejętności, ale także sercem drugiej kobiety.
Miejmy otwarte głowy i serca na kobiety i dla kobiet.